30 grudnia 2011

Recenzja Kiev Office "Miłosz Cię Kocha EP"


KIEV OFFICE Miłosz Cię Kocha EP, [2011] Nasiono || 16 grudnia w Ratuszu Wileńskim odbył się wieczór zamykający obchody Roku Czesława Miłosza na Litwie. Jakby na przekór temu wydarzeniu, pewne gdyńskie trio wydało tego samego dnia EP-kę zatytułowaną "Miłosz Cię Kocha". Zawiera ona cztery muzyczne interpretacje utworów tego sławnego noblisty - zagrane i zaśpiewane w sposób co najmniej niezwykły. Nie chciałabym się rozdrabniać nad tym krążkiem. Na "Anton Globba" ta trójka pokazała, na co ich stać. Natomiast "Miłosz Cię Kocha" to ciekawostka, której warto, a nawet trzeba się przyjrzeć. Witani jesteśmy przez podejrzane muchy z "Na cześć księdza Baki". Coś mi się zdaje, że Michał Miegoń przed sesją nagraniową spalił jakieś mocne, nieziemskie zioło. Pewnie ktoś mu podrzucił zamiast paczki papierosów.

Psychodeliczny, duszny rock to etykieta której nikt jeszcze nie przykleił do Czesława Miłosza. Oni mieli odwagę! I wyszło kapitalnie. Melorecytacje Gorana przywodzą na myśl teatr o bezdomnym pijaku albo pacjencie zakładu psychiatrycznego. Przypomnę tylko, że w tym samym roku Pan Soyka wraz z Czesławem Mozilem wzięli na ruszt ten utwór, ale młodzi pobili obydwu na łopatki.

Z kolei "Nad strumieniem", duet wokalny Gorana z Joanną Kucharską, miałoby dużą szansę na zdobycie nagrody w jakimś konkursie poezji śpiewanej. Jest delikatnie i melodyjnie, a przy tym nietuzinkowo. Brakuje tu eksperymentów i przeformatowania poezji na rocka, za to gitara brzmi tak klimatycznie, że migiem przenosi nas w lata 80-te. Jak rock'n'rollowe kawałki zmuszają do wybijania rytmu palcami lub stopami, tak ten utwór zmusza ciało do kołysania.

Moment, w którym po raz pierwszy zagrali "Naukę", był chwilą w której Pan Miłosz z pewnością przewrócił się w grobie. Niby niepozorne gitary na początku, prędko zmieniają się w absolutny, niczym nieograniczony chaos. Kakofonia dźwięków przez którą dobywają się ledwo słyszalne głosy, to coś co mam w głowie, kiedy nadchodzi sesja. Dla mnie to prawie idealny muzyczny obrazek procesu uczenia się. Na koniec podano nam skoczną, melodyjną wersję "Własnych Tajemnic". Każdy utwór na płycie jest utrzymany w odmiennym klimacie. Mamy psychodelię, subtelność, trzaski i coś na kształt Republiki zmieszanej z pop-punkowym brzmieniem.

Kiedyś na początku istnienia Kiev Office, Michał powiedział że dla tego zespołu lubi używać określenia post-everything. Cóż, teraz są już na pewno o wiele bliżej „everything”. Do swoich osiągnięć mogą bowiem dodać post-poezję, która wyszła im naprawdę zacnie. Miłosz stworzył sztukę, ale to oni wcielili ją w życie poprzez swoją niezwykłą interpretację i jej muzyczne przedstawienie. 7/10 [Agnieszka Hirt]

Album jest dostępny do darmowego pobrania w naszym dziale download (mp3), a także do kupienia w serwisie Bandcamp (mp3+flac).