18 grudnia 2015

Bohemofilia #23


Po pierwsze, końcówkę roku zdominowała nam zdecydowanie elektronika, po drugie zaś, Słowacy. Nazwa cyklu pozostaje zatem myląca, ale w najlepszym razie lekko naciągana, ale "Czechosłowakofilia" jednak nie brzmiałaby zbyt dobrze a poza tym sceny czeska i słowacka, choć z pewnością różniące się w wielu istotnych szczegółach to jednak są sobie naturalnie bliskie na wielu poziomach. Choć z drugiej strony, jakby przyczepić się porządnie, to nazwa "Bohemofilia" nie obejmuje nawet całej Republiki Czeskiej , bo podle historycznych prawideł nie obejmuje Morawian i Ślązaków. Miejmy zatem nadzieję, że bracia Słowacy wybaczą mi publicystyczną nieścisłość.

Nvmeri to słowackie trio, które debiutowało jeszcze w 2010 roku albumem "From The Dust" wydanym pod nazwą The Uniques. Debiutancki self-titled już pod nowym szyldem ukazał się w roku 2013 a od tego czasu stopniowo ujawniane są szczegóły nowego materiału. Składniki brzmienia Nvmeri brzmią znajomo, od synth-popu po math-rock, wydawać się zatem może, że to kolejna grupa łącząca indie-gitary z elektroniką, ale jak pokazuje "Scales" grupa świetnie odnalazłaby się na letnich festiwalach i to nie tylko showcase'owych. Owszem, nowy singiel wychodzi od rozstrojonego ambientowego podkładu, ale bardzo szybko zdominowany zostaje przez cięte gitary rodem z post-punkowego przełomu lat 80-tych i 90-tych. Największym wyróżnikiem Nvmeri jest jednak wokal. Dla wszystkich zmęczonych identycznymi krzykliwymi chłopcami ze świata indie-rocka i synth-popu, matowy głos przypominający Petera Gabriela czy Guy'a Garvey'a przynosi więcej niż odświeżające wytchnienie. Zaintrygowani czekamy zatem na album, który wydać ma jedna z najciekawszych słowackich oficyn Gergaz Label.

Jan Jiskra tworzy muzykę elektroniczną głównie pod szyldem Moduretik z użyciem analogowego sprzętu, sekwencerów, automatów perkusyjnych osiągając efekt minimalistyczny efekt dark ambientu, syntezatorowego popu, atmosferę nowej fali i przede wszystkim stylową atmosferę lat osiemdziesiątych. Charakteryzuje go ponadto zamiłowanie do takich nośników jak tanie i wygodne CD-R, choć już poboczny projekt Neden ukazał się również na winylu a najnowsze MO-DU na limitowanej kasecie. "MOD01" to znów niezwykle stylowa retro-elektronika, tym razem ze zdecydowanym naciskiem na analogową kosmiczną atmosferę i odtworzenie elektronicznych, ale zaskakująco ciepłych brzmień klasycznej niemieckiej elektroniki, pierwotnego eksperymentalnego ambientu i kosmische musik. A przez ilustracyjny charakter materiału nad całością unosi duch światów kreowanych przez Lema i klasyczną fantastykę.



O Subject Lost wspominaliśmy już choćby przy okazji albumu "Expo Nova", który choć nagrany w domowym zaciszu, okazał się jedną z najbardziej docenianych czeskich płyt z elektroniką zeszłego roku. Za albumem podążyła epka z remiksami i dość niespodziewanie kolejna p.t. "Shelter" z nowym autorskim materiałem, którą jednak miała zamknąć drogę Subject Lost i stworzyć warunki dzięki którym Petr Adamec mógł rozpocząć nowe poszukawiania. Ich efektem jest najnowszy album "Nemesis", który jednak nie odbiega znacząco od wcześniejszych brzmień. Nadal słychać echa gitarowego post-rocka, ambientu, IDMu, ale jednocześnie całość nabrała jeszcze bardziej ilustracyjnego i zarazem melodyjnego charakteru.



O odmianę brzmienia pokusił się także jeszcze drastyczniej Stroon, słowacki producent, który wyszedł od post-dubstepowych początków, nawiązał współpracę z szeregiem przedstawicieli niezwykle prężnej słowackiej sceny, skupionych wokół labeli Exitab, Gergaz czy ajlávmjuzik, ba, wydał nawet singiel o swojsko brzmiącej nazwie "Krakow". Epki, czy może raczej minialbumy Dalibora Kociana ukazywały sie z godną podziwu regularnością aż najnowszy tytuł "Chosen Months" przyniósł największą i zdecydowaną zmianę. Elektronikę, rytm czy dźwięki wibrafonu zastąpiła gitara - surowa, modyfikowana, dronowa, po części industrialna po części shoegaze'owa a zahaczająca nawet o wolniejsze obszaru metalu. Czy zmiana zaszła również na żywo będzie można się przekonać na praskim Festivalu Spectaculare, gdzie Stroon supportować będzie Emikę.


Bulp zaś to debiutant, który epkę "Endian" wydał w zaprzyjaźnionym labelu Starcastic, który znać musicie choćby za sprawą Please The Trees, Prodavača czy Prince Of Tennis. A że wydawnictwo to wszechstronne to pozostajemy przy elektronice, choć tutaj stosunkowo najlżejszej i najbardziej przystępnej. Nic dziwnego zatem, że Bulp supportował HVOB, materiał jest lekki, rytmiczny i pozytywny a i chwytliwie odnosi się do relaksującego downtempa lat dziewięćdziesiątych.



[Wojciech Nowacki]