24 października 2012

Recenzja Vermones "Humanimals!"


VERMONES Humanimals!, [2011] self-released || W przypadku obu EP-ek Vermonesów trudno mówić o wesołości, ale z dwojga smutnego – „How Soon Is Now? EP” ma w sobie przynajmniej odrobinę światła. Drugiej EP-ki nie rozjaśniły użyte oryginalne sample, szalone syntezatory i Suchecki, którego głos momentami rozkrusza zimnofalowy lodowiec. Jest ponuro i mroźnie. Jest dobrze.

EP-ka to trzy kawałki o dość rozstrzelonej stylistyce. Już wstęp albumu, pierwsza minuta kawałka „Madrid Delivery Room”, ilustruje postęp zespołu. Wstawka z dziwacznym oddechem, cudownie pulsujący bas (Albert Przymus), rytmiczna perkusja (Konrad Kubalski), syntezatory – dobrych kompozycji nie brakowało już na „How Soon Is Now? EP”, ale teraz jest mniej szablonowo i lepiej technicznie. Utwór pulsuje do czasu przełamania i gwałtownego spowolnienia (pianino, perkusja, oddalona gitara Filipa Golisa i nastrojowe chórki).


Dziki syntezator we wstępie „Alternative Reality” jest zmyłką – wprowadza w coś, co już znamy: editorsopodobny kawałek z vermonesowym zabarwieniem, nieco intensywniejszym w końcówce. Niezły kawałek, ale byłby znacznie lepszy gdyby naprawdę oryginalne było nie tylko zakończenie. Trzeci jest „Horst Wessel Song” – największe zdziwienie materiału. Tekst nawiązuje do hymnu niemieckich nazistów, a muzyka opiera się jedynie o pianino i głos Sucheckiego. Wokalista świetnie sprawdził się w emocjonalnej, przygnębiającej balladzie, podnosząc poprzeczkę tej krótkiej EP-ki.

Inspiracja to nic złego, ale obecność Editorsów, The Nationalów i innych White Liesów wciąż jeszcze przytłacza wartość dodaną ich muzyki. Jest lepiej, jest dobrze, ale wciąż czekam aż Vermonesi wypracują więcej czegoś swojego. 7/10 [Michał Nowakowski]