Cześć! To już druga pocztówka z obozu zaadresowana do was. Jeżeli do kogoś nie dotarła poprzednia, to przy okazji odsyłam. Aura za oknem zrobiła się bardzo melancholijna i zaczynam słuchać więcej spokojnej muzyki. Taką też wybrałam do kolejnego zestawienia. Gitara akustyczna stanie się w tej playliście motywem przewodnim, chociaż i niespodzianek nie zabraknie. Zapraszam!
Na początek zagra - zapewne wielu osobom znany - Preston Reed. Tylko jeden człowiek i gitara, nic więcej. Album, który dzisiaj prezentuję, został właściwie nagrany w 1979 roku i był to debiut artysty. W 2009 z okazji trzydziestej rocznicy, krążek został wznowiony. Teraz wy, za pośrednictwem jednego z popularniejszych kanałów udostępniania twórczości muzycznej, możecie się z nim zapoznać i odpłynąć.
Kolejne wydawnictwo, o którym chciałabym opowiedzieć to singiel. W jego skład wchodzą dwa utwory zatytułowane kolejno: "Harbour This Love" i "Victim Of Timing". Greek Street Band to kwintet stacjonujący w Edynburgu. Wokal, gitary, pianino, saksofon i perkusja - połączone w stonowane i romantyczne dźwięki. Wszystkiemu dowodzi Alan MacKenzie i to w jego domowym zaciszu (Greek Street Records) zostały nagrane wspomniane utwory. Polecam na wieczorny odpoczynek pod kocem, z filiżanką ulubionej herbaty w dłoniach. Tadam!
A na koniec coś, co mimo określenia "akustyczne" nie do końca tak brzmi. Grupa nazywa się Dear Criminals i pochodzi z Montrealu. Świetna produkcja, finezyjne, dopracowane wokale, no a przy okazji ładna okładka. Nic, tylko podziwiać talenty tego tria. Świetna płyta, warta zakupienia! Z pewnością umili niejeden poranek, popołudnie i wieczór. Wciąż nie mogę zdecydować, który utwór najbardziej trafia do mojego serca. Jedno jest pewne, tytuł tego krążka mówi sam za siebie, bowiem jest to prawdziwa muzyczna broń. Ostateczny wybór pozostawiam waszemu gustowi. Do następnego razu! [Agnieszka Hirt]