10 września 2010

Recenzja L.U.C "Planet L.U.C"


L.U.C Planet L.U.C, [2008] Mystic || "Planet L.U.C" jest hip-hopowym wydawnictwem multimedialnym, w którego skład wchodzi film, literatura, grafika i muzyka. Album jest dziełem Łukasza "L.U.Ca" Rostkowskiego (znanego z Kanału Audytywnego i solowej twórczości). Ten jest - jak sam się określił - mentosem w hiphopowym piórniku i trzeba przyznać, że opisywanym krążkiem nie pozostawił w tej kwestii wątpliwości.

Od samego początku słychać, że mamy do czynienia z twórcą kreatywnym. Wita nas intro do intra - subtelna kompozycja oparta o gitarę akustyczną, elektronikę i nucenie L.U.Ca. Po wstępie mamy pierwszą szansę, by zachwycić się niezwykłym rapem Łukasza R. - intro (z podtytułem "Sztampoland"). Ten, zaledwie półtoraminutowy utwór zwięźle i bezpośrednio przedstawia zdanie artysty o kraju, w którym przyszło mu żyć. Robotnicy narodu mocą stalowych nitów / Kombinowanie przyspawali nam / Do plemników / Mamy armie pomników / Ale to w Katyniu leży / Nasza nadwyżka IQ / W kolejnym systemie jesteśmy / Tak wolni jak umysły paranoików - słyszymy między innymi.


Żeby opisać zabawy językowe, jakich dopuścił się L.U.C na tym krążku-manifeście musiałbym napisać odrębny tekst. Skupmy się zatem na muzyce. Rozpiętość stylistyczna na "Planet L.U.C" jest duża - wymieszane zostały (autor nazywa to elucystyką) hip-hop, elektronika, trip-hop, a nawet jazz. Planeta stworzona przez tego artystę jest przepełniona dopracowanymi kompozycjami, kreatywnymi tekstami i wybornym, oryginalnym rapowaniem. Ciekawym zabiegiem jest wrzucenie poważnych utworów o dość przytłaczającym przekazie na początek albumu, po czym następuje "Transplantacja BiOSu", po której L.U.C trafia do Krainy Witu i radosnej, pozytywnej części planety.

Utwory, które wychylają się spośród innych to "Puenta - Popkultura jak żart Strasburgera", "Co z tą Polską? - Soviet mental kisiel", "Remont na arteriach mego życia" i "O energocyrkulacji i szczęściu - Podaj dalej". Na krążku znajduje się nawet ponad trzyminutowe słuchowisko o dziewczynie, która urodziła drukarkę. Ten cudaczny dodatek ukrył się pod numerem "13". 8/10 [Michał Nowakowski]