20 kwietnia 2013

Bohemofilia #6


Choć Czechy to najbardziej zlaicyzowany kraj Europy, to święta Bożego Narodzenia należą do najważniejszych w roku i związane są z szeregiem ciekawych tradycji. Smaży się kapra, kroi sałatkę ziemniaczaną, dostaje prezenty od Ježíška (tak, od małego Jezuska, czeski paradoks), ale kluczowym punktem programu jest wieczorna pohádka. Słówko to oznacza bajkę, Czechom jednak dodatkowo kojarzy się z wigilijnym wieczorem. Co roku bowiem czeska (i wcześniej czechosłowacka) telewizja emituje wtedy bajkę. W Polsce repertuar sprowadza się rzecz jasna do Kevina, świątecznego Shreka, Kevina, Szklanej Pułapki i Kevina. Czeskie pohádky to bajki zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych, często sięgają do lokalnej tradycji, literatury i historii, przede wszystkim jednak bardzo ważny jest w nich element muzyczny.

Do najsłynniejszych należy „Šíleně smutná princezna” z 1968 roku, w której główne role zagrali Helena Vondráčková oraz Václav Neckář. Młoda Helena była jeszcze wtedy zwiewną, radosną istotą o pięknym głosie. Znacznie słabiej kojarzony w Polsce Neckář jest postacią równie znaczącą dla czeskiej muzyki co Vondráčková, do dziś darzony jest jednak powszechnym szacunkiem. W 2002 roku przeszedł ciężki wylew, po długotrwałej rehabilitacji powrócił triumfalnie piosenką „Půlnoční” nagraną z zespołem Umakart na potrzeby filmu „Alois Nebel”. Jako aktor zaś kojarzony być powinien przede wszystkim z ról w filmowych adaptacjach książek Hrabala w reżyserii Jiřího Menzla: „Ostře sledované vlaky” oraz „Skřivánci na niti”. Neckář wydał w zeszłym roku nowy solowy album, na początku marca zaś ogłoszono, że wznowiona zostanie ścieżka dźwiękowa do wspomnianej wyżej pohádky.


8 marca natomiast ukazał się nowy album grupy Monkey Business p.t. „Happiness Of Postmodern Age”. Zespół, na czele którego stoi Roman Holý, słynnie z charakterystycznego poczucia humoru i licznych prowokacji, muzycznie zaś prezentuje wesoły i bezpretensjonalny funk. Monkey Business słyną m.in. z radosnego przeboju poświęconego spaleniu Jana Husa, na najnowszym albumie w trzech piosenkach pojawia się wokal samej Joan Baez.


Prace nad nową płytą, mającą się ukazać na początku maja, kończy też Monika Načeva. Początkowo aktorka teatralna karierę muzyczną rozpoczęła we wczesnych latach dziewięćdziesiątych pop-rockowym albumem „Možnosti tu sou...“, w ostatniej dobie zwróciła się zdecydowanie w stronę elektroniki, czego efektem jest m.in. nagrany wspólnie z Timem Wrightem album „The Sick Rose“ oparty o teksty modernistycznych poetów. Środki na rejestrację nowego materiału, inspirowanego baśniami poetki Sylvy Fischerové, p.t. „Milosný slabiky“ Načeva zebrała za pośrednictwem portalu hithit.cz


Nie próżnuje również Lenka Dusilová, której „Baromantika” należy do najlepszych czeskich albumów ostatnich lat. Na koncertach prezentuje już nowe kompozycje, na jesień zaś obiecuje wydanie koncertowego DVD, którego pierwszym upublicznionym fragmentem jest video do utworu „Smiluje”. 


[Wojciech Nowacki]