15 kwietnia 2015

Bohemofilia #19


Z polskiego punktu widzenia istnienie w Czechach trzech nagród tyczących muzyki alternatywnej jest godne pozazdroszczenia. Nie mówimy oczywiście o Złotych Słowikach, które od jakiś czterech stuleci co roku otrzymuje Karel Gott, ale o stosunkowo nowych Apollo, Vinyla oraz po części Anděl, które faktycznie całkiem udanie mapują czeską scenę. W tym roku nie dostarczyły nam jednak specjalnych atrakcji, za to trochę rozczarowań a nawet kontrowersji. Czwarty rocznik nagród krytyków Apollo przyniósł dość oczywiste i zachowawcze nominacje (m.in. DVA, Kieslowski, Zrní, Boris Carloff czy Lenka Dusilová), ale zwyciężył niemal nierozpoznawalny ani przez słuchaczy ani przez media Adrian T. Bell, żyjący w Pradze Brytyjczyk i lider indie-rockowych The Prostitutes, za swoją akustyczną solową płytę.

Również czwarty rocznik nagród Vinyla, stosunkowo najgłębiej sięgających w scenę niezależną, przyniósł całkiem ciekawe nominacje: DIV I DED jako przykład eksplozji popularności shoegaze'u w Czechach, projekt Tvrdý / Havelka czy przede wszystkim słusznie hypowane Kalle. Szkoda więc, że płytą roku zostało "Nipomo" duetu DVA, zdobywającego już międzynarodowe, ba, nawet międzykontynentalne uznanie, zamiast udzielić poparcia prawdziwym debiutantom.


Nagrody Anděl w swej komercyjnej i jeszcze nie ogłoszonej części mają być odpowiedzią na rachitycznego Słowika. Rozdano już jednak nagrody w tzw. gatunkowych kategoriach. Kontrowersje dotyczą już samych kategorii (zbyt szeroko pojmowana "muzyka alternatywna" czy "world music" w której ciężko znaleźć wykonawców do nominacji), ale przynajmniej nagrody zgarnęli Kalle za "Live From The Room" w kategorii alternatywy, Subject Lost za "Expo Nova" w muzyce elektronicznej czy Hanba za "Silou Kovadliny" w kategorii punk & hard core. Z olbrzymią krytyką spotkało się samo rozdanie nagród, emitowane zresztą w czeskiej telewizji, na którym nie wystąpił żaden z nominowanych niszowych artystów, za to szereg drugoligowych poprockowych zespołów, których menedżerem jest sam organizator nagród Anděl.


Przy okazji Subject Lost, "Expo Nova" to naprawdę udana płyta z pogranicza elektroniki i post-rocka, którą Petr Adamec wzbogacił również darmową epka z remiksami, w marcu zaś wydał zupełnie nowy tytuł "Shelter EP" nad którym pracował kilka lat i tym samym zamyka pewien etap w rozkręcającej się karierze. Kto woli elektronikę zdecydowanie mniej grzeczną sięgnąć może po split  "Lidumil Heretik" dwóch zespołów o średnio przyzwoitych nazwach: I LOVE 69 POPGEJU (ich brudne elektro masteringowi poddał Wojciech Kucharczyk) oraz Piča z hoven (z kontynuacją ich mrocznej elektroniki z bardzo dobrego albumu "Doom na kraji lesa").


Vložte kočku już wspominaliśmy, w końcu to właśnie oni zgarnęli szereg nagród za swój poprzedni album "SEAT". Niezwykle ciężka do zdefiniowana muzyka, łącząca hiphop, gitarową alternatywę, elektronikę, jazzowe łamańce rytmiczne a nawet klasykę czeskiego popu, całą swą unikatowość pokazuje na wizualnie perfekcyjnie dopracowanych koncertach. Nowy album "Hedwika" wydaje się mniej przystępny od poprzednika, ale warto zapoznać się przynajmniej z darmowym downloadem.

Kto jednak pragnie gitar niech sięgnie po nową epkę Wild Tides. Nigdyś surf-rockowcy z Pragi, na "Sever Fashion" powracają z death-metalowym logiem i nowymi punkowo-rock'n'rollowymi piosenkami. Dla wielbicieli kruchych wokali i brzmień akustycznych, subtelnie tylko podbarwionych elektroniką, trafić powinien "Unward" debiutancki album duetu Sundays On Clarendon Road, wcześniej znanych z darmowej epki "Walking In Limbo". Na koniec zaś ciekawostka. Akustyczny math-rock? Proszę bardzo, epka "Frames" powoli nabierającego rozgłosu tria Inheritance. [Wojciech Nowacki]