21 czerwca 2011

Recenzja Austra "Feel It Break"


AUSTRA Feel It Break, [2011] Domino || Muzyka elektroniczna w tym roku ewidentnie przypuściła szturm na rynku wydawniczym. Mimo sporego męczenia materiału, dalej pojawiają się ciekawe płyty, jak i wykonawcy, potrafiący wycisnąć z muzyki coś nowego. Kanadyjska Austra na pewno znajdzie rzesze odbiorców, mając bardzo charyzmatyczną wokalistkę, której głos jest łudząco podobny do Florence Welsh, producenta z przeszłością u boku Björk, The Prodigy czy UNKLE i masę bardzo zgrabnych piosenek. W kręgu artystycznym muzyki alternatywnej łatwo popaść w stan gdzie tworzona muzyka jest sztuką dla sztuki, ale Austra nie widzi nic złego w sięganiu po chwytliwe bity. I ja również.

Konwencja albumu przypomina mi trochę zderzenie, wcześniej już wymienionej, Florence and The Machine, The xx i może nawet trochę Kate Bush. W budowaniu melodii bardzo często uczestniczy fortepian, który bardzo ładnie komponuje się z elektronicznymi dźwiękami rodem z tanecznego disco lat '80. Melodie są miłe dla ucha, ale jak na coś z tak popowym potencjałem są delikatnie wycofane.

Na otwarcie albumu zatytułowanego Feel it Break popłyną spokojne dźwięki Darken Her Horse, które z klimatów a 'la Björk w połowie piosenki przerodzą się w coś na wzór szwedzkiego The Knife. Lose it za sprawą syntezatorów przypomina mi trochę Eurythmics - tak naprawdę pisząc te słowa odnoszę wrażenie, że nawet całą płytę można spokojnie położyć obok jakiegoś albumu zespołu Annie Lennox. Singlowe Beat and the Pulse jest chyba najwyraźniejszą piosenka na płycie - transowe dźwięki znowu przypomną nam rodzeństwo Andersson, tym razem są utrzymane w dosyć posępnym klimacie. I jeszcze te dźwięki imitujące bicie dzwonu!

Później mamy jeszcze cukierkowe Spellwork, które dosłownie brzmi jak zaklęcie wróżki - to moje skojarzenie jeszcze sprzed momentu kiedy poznałem tytuł kawałka. Bardzo podoba mi się Shoot the Water, gdzie muzyka trąci teatralno-kabaretową melodią. Każdy znajdzie coś dla siebie, w spokojnym The Noise słychać nawet gitarę elektryczną.

Feel it Break to naprawdę udany debiut kanadyjskiego zespołu. Płyta jest naprawdę warta przesłuchania, a do ponownych odsłuchań nie będę musiał już zachęcać. Na koniec małe porównanie. Austra, wg polarnych mitów bałtyjskich, to bogini zorzy polarnej i światła. A ich muzyka właśnie tak się maluje. 8/10 [Tomek Milewski]