15 grudnia 2014

Bohemofilia #17


Rocznica 17 listopada 1989 roku, czyli początku aksamitnej rewolucji, jest w Czechach świętem państwowym. Owszem, staje się przy okazji pretekstem do podnoszenia głosów sprzeciwu, ale w tym roku protestowano głównie przeciw wulgarnemu językowi prezydenta Zemana a czeskie manifestacje dalekie są od okraszonych racami kibolskich jarmarków rodem z Warszawy. Rzecz w tym, że ciężko wyobrazić sobie w Polsce rocznicę obalenia komunizmu jako święto państwowe (u nas narodowe). Próby ustanowienia świętem 4 czerwca się nie powiodły, dziwnie zresztą jakoś celebrować rocznicę wyborów. W każdym razie wydarzenia 1989 roku są jedną z podstawowych linii podziału naszego społeczeństwa.

Tymczasem w Czechach 17 listopada jest w miarę powszechnie szanowanym wydarzeniem a elementem tegorocznych obchodów był choćby film "Listopad" w reżyserii Gary'ego K. Griffina, przy okazji którego wznikł jeden z ciekawszych muzycznych projektów ostatnich miesięcy. Martin Tvrdý, czyli wielokrotnie już przeze mnie wspominany producent elektroniki oraz raper i songwriter (jako Bonus), wspólnie ze znanym nam bardzo dobrze Václavem Havelką z Please The Trees nagrali album "U nás v garáži" z coverami czeskiego undergroundu lat 80-tych. Oryginalne wersje są oczywiście dla nas całkowicie anonimowe (może poza punkowym HNF, którego fanką była bohaterka wydanej i u nas powieści "Koniec punku w Helsinkach" Jaroslava Rudiša), ale brak kontekstu zupełnie nie przeszkadza w odbiorze płyty. Teksty z epoki do dziś brzmią zaskakująco aktualnie, najlepszej jakości podkłady Bonusa nawiązują do niemieckiej emotroniki spod znaku Morr Music a śpiew Havelki, który sam przyznaje, że nie znał sporej części oryginalnych wersji, zapewnia charakterystyczną ponadczasowość. A wydany przez Polí5 album możecie pobrać za darmo.


Kogo jednak ciekawi jak brzmi najprawdziwszy współczesny czeski hardcore punk powinien sięgnąć po "Silou kovadliny", debiutancką płytą długogrającą grupy Hanba. Długogrającą jak na punkowe standardy oczywiście, album liczy bowiem 18 minut i 10 utworów pełnych energii utworów nie dla wrażliwych. Ważne, że oldschool, weganizm, straight edge i punkowa scena mają się w Czechach bardzo dobrze a Hanba zbiera pozytywne recenzje nie tylko w niszowych fanzinach. Plus w duchy DIY "Silou kovadliny" również pobrać możecie za darmo.


Nie gorzej ma się w Czechach scena post-rockowa, do której najnowszym albumem już zdecydowanie dołączyli ołomunieccy Flash The Readies. Można by pomyśleć, że wybranie się drogą od szeroko pojętej gitarowej alternatywy w stronę typowego dziś post-rocka to ślepa uliczka. Jednak "Submarine Sky" broni się mglistymi wokalami, sięganiem po pianino, ale przede wszystkim klimatem, album zarejestrowany został bowiem spontanicznie na chacie w Jesenikach, bodaj najbardziej inspirujących czeskich górach.


O typowości nie ma zupełnie mowy w przypadku debiutu Kaplan Bros., czyli połowy zespołu Vložte kočku. Grupa ta tworzy niezwykle trudną do zaklasyfikowania muzykę i gra świetne koncerty, za album "SEAT" otrzymała zaś szereg nagród od krytyków zajmujących się czeską alternatywą. Bracia Cyril i Kryštof Kaplan poza zespołem tworzą jednak niezależnie laptopowo-noise'ową elektronikę a ich oficjalny debiut za cenę podzielenia się adresem mailowym możecie pobrać stąd.


Elektronika w Czechach i Słowacji już od lat 90-tych cieszyła się znacznie większą estymą i poważaniem niż w Polsce a do czasów tych nawiązuje Ettella Diamant na albumie "Again". Spokojny żeński wokal, echa klasycznego trip-hopu i relaksacyjnego downtempa to sentymentalna podróż w czasie, której próbki posłuchać możemy na darmowym singlu "Deadlock".

Do kobiet zdecydowanie należy końcówka roku na przecięciu popu i brzmień alternatywnych. Kolejny i długo oczekiwany album "Na Radosti" wydała Aneta Langerová, niegdysiejsza zwyciężczyni pierwszej edycji czeskiej mutacji "Idola". Jana Kirschner, małżonka współpracownika Moloko, przoduje na Słowacji niełatwym albumem "Moruša: Čierna", kontynuacją płyty "Moruša: Biela". Rozczarowuje natomiast Lenka Dusilová, której "V hodině smrti" wydaje się być wystudiowaną i nieautentyczną powtórką z udanej "Baromantiki".

Na koniec niezwykle ciekawy akcent polski. Występująca jako Never Sol wokalistka Sára Vondrášková ma spore szanse stać się nowym czeskim towarem eksportowym. Nie tylko jest doskonałym przykładem przenikania alternatywy do czeskiego mainstreamu, ale też reedycja jej debiutu "Under Quiet" ukazała się w międzynarodowej dystrybucji dzięki Denovali Records. Label ten wydał również singiel "Sever / Four Days", który Never Sol nagrała wspólnie z... Meeting By Chance, czyli Marcinem Cichym ze Skalpela. Warto obserwować. [Wojciech Nowacki]